wtorek, 22 stycznia 2013

06. Dziewczynka z zapałkami.

 Z białej limuzyny wyszła blondynka z okularami przeciwsłonecznymi. Wszystkie spojrzenia skierowane byly w jej stronę. Wszystko przypominało tradycyjny amerykański film o typowym bogatym liceum, no własnie liceum a tutaj są już studia. Poprawiła swoją torebkę w kolorze écru. Miała długie blond włosy z kolorowymi końcówkami. Ubrana była w czarne obcisłe rurki z wysokim stanem, gorset w kwiatki z ćwiakami  oraz turkusową marynarkę. Dziwnie się czuła idąc tak w stronę uczelni. Zawsze śmiała się z takich dziewczyn a dzis można powiedzieć że stała się jedną z nich. "Hej" usłyszała glos jakiejś dziewczyny, odwróciła się w jej stronę, "Czego?" warknęła, "O widzę że temperament też posiadasz, przydałaby nam się taka. Widzę że jestes tu nowa, wiesz to miejsce przypomina bardziej liceum, potrzebujesz jakiejś grupki, a nie sądzę abys zadawała się z nimi" powiedziała kierując jej wzrok w stronę piątki śmiejących się dziewczyn, wykrzywia się teatralnie, gdyby tylko mogla się do nich przyłączyć, no ale przeiceż nie na taką postać się wykreowała. "I co ja mam tu robić?!" zapytała obojętnie, tak jakby nie interesował ją ten świat, tak jakby olweała wszystkich ludzi wokół. "Eh.. Jestem Victoria, Victoria Lovely, może znasz mojego ojca, może jest w tej samej branży co twój" brunetka mówiła delikatnie owijając włosy wokół palca, Juliette westchnęła lekko, Zaczyna się szopka, mogłaby przynajmniej podać rękę, kto normalny sie tak przedstaiwia?! pomyślała, "Interesujące..." weszła wgłąb budynku, Victoria nie dała za wygraną, dopadła ją ponownie "Ej, fajna jesteś, ale radzę ci abys mnie akurat nie miała w dupie, proponują przyjaźń." powiedziała a blondynka odwróciła sie w jej stronę "Melanie" powiedziała uśmiechając się w jej stronę. "No to Melanie, jaki wykład teraz masz?" zapytała, "Prawo z panem Jonsonem" odpowiedziała wykrzywiając się na wspomnienie tego oto osobnika, "Dobrze się składa bo ja też, jesli chcesz dołączyć do naszej paczki -pokazała na pięć równie pustych dziewczyn stojących w koncie i bacznie się jej przydglądających -to musisz to jakoś udowodnić, wiesz ja cię polubiłam ale z nimi tak grać nie możesz, a z pana Jonsona niezły... oj przepraszam spotkamy się na wykładzie" powiedziała i pobiegła w stronę jakiegoś chłopaka. Uczelnia na dość dziwnych zasadach, niby studia a wygląda jak liceum, występuje nawet coś w rodzaju dzwonka i przerw, a wykłady są podzielone tak jak lekcje, oczywiście trwają nawet i po półtorej godziny ale zawsze o każdej równej godzine jest piętnastominutowa przerwa. To ile wykładów i jakie zależą tylko od tego jak masz zaplanowany dzień.
 Równo piętnaście minut po pierwszej do sali wszedł brązowooki brunet. Sala nie przypominała typowej sali do wykładów, była mniejsza, na czterdzieści osiem osób, drewniane krzesla przypominające kształtem literę H ułożone po 8 w jednym rzędzie, przed krzesłami mały stolik na którym jest przywiercona podstawka do laptopów oraz tabletów, przed ławkami coś w stylu małej półokrągłej sceny, na środku niej stolik, a na ściane tablica interaktywna. 
 -Dzisiejszy wykład będzie... -zaczął mówić lecz drzwi do sali zostały otworzone, profesor popatrzył się w stronę blondynki, ona ignorując jego spojrzenie usiadła obok Victorii, -Dzisiejszy wykład będzie bardziej wychowawczy, co nie znaczy że jest to rzeczą której na przykład nie będzie na sesji lub typowo jest wam to niepotrzebne. Mówię to tylko po to, abyście podczas mojego wykładu nie zaczęli myśleć czy ten koleś nie zwariował. Pomijając fakt iż uczenie w tym miejscu nie przypomina wykładów lecz szkolne lekcje to będzie całkiem dopuszczalny wykład. Ostatnio na ulicy, miałem okazję zostać świadkiem rzeczy która idealnie pasuje do teraźniejszej lekcji. Mam nadzieję że dzięki temu łatwiej wam bedzie kłóć to wszytko w domu, nie notowac tego co mówię tylko to co pojawi się na tablicy. Chociaż możecie notować co chcecie, szczerze to mam to gdzieś co zanotujecie, to jest wasza sprawa ja tylko sprawdzę to jak się uczycie... w najbliżesz przyszłości. Posługując się przykładem który zaobserwowałem, przywłaszczę sobie także wzór pewnej osoby oraz to co wyobraźnia tej osoby jest w stanie stworzyć. Pewniej koleś o nazwisku Andersen, kojarzycie go, jeśli nie to wasz problem ja do przedszkola wracał nie będę. Victoria to nie podstawówka tu się ręki nie podnosi i uprzedzając twoje pytanie Nie, nie będę niczego tłumaczył. Ale wracając do Ardensena, przytoczmy tu jeden z wytworów jego wyobraźni. Dziewczynka z zapałkami... ok, wkurzacie mnie jak każdego dnia, rozumiem ze to jak teraz zaczynam wydaje wam się dziecinne, ale to jest na poziomie waszego wieku i wiedza którą dzisiaj przytoczę także nie ma nizszego poziomu. To naprawdę dość dziwne że cały czas uciekam od tematu, ale ja tu mogę siedzieć, to wy dłużej zostajecie. Jeśli Anersen. Pisarz, który sam wywodził się z niezwykle biednej rodziny, w swojej twórczości bardzo często nawiązywał do wątku biedy i smutnego życia, zwłaszcza dzieci. Tak jest i w tym opowiadaniu. Możemy siedzieć tygodzniami i myslec nad jego życiem, lecz to nie ma sensu. Bo w baśni jest dziewczynka a nie chłopczyk, wiem dość płytko się zapowiada. Wyobraźmy sobie teraz że Andersen jest zapałką -na sali rozległ się cichy śmiech -tak, jest jedną głupią zapałką która była malutkim fragmentem jego opowiadania! Sam wkopał się w kompletne dno, dziewczynka może go wypalić, zgubić, złamać a nawet podłubać sobie nim w nosie. A Andersen wciąż może mówić że jest wolny. Bo niby nie jest? Tylko taka dziewczynka która według świata wolna być nie może, a gdyby była wolnym człowiekiem to z tej wolności nie umiałaby korzystać. Ta dziewczynka chociaż bez wolności ma większą wolność od Andersena który wolnośc posiada. Bez sensu nie? A teraz wróćmy do baśni! Jest zima, dziewczynka bez wolności idzie po śniegu niosąc zapałki oraz biednego Ardensena z wolnością. Nagle jedno z putełek w którym sa zapałki oraz Andersen wypada jej z ręki, ona podnosi pudełko, do pudełka wpadł śnieg. Obok zapalek leży sobie po prostu śnieg. A teraz wyobraźcie sobie że tym śniegiem jest Obama, śmieszne co? Jeśli mamy porównać wolność dziewczynki, Andersena jako zapałki i prezydenta stanów zjednoczonych jako śniegu. To kto tę wolność będzie miał największą? -zapytał i rozejrzał się po sali. Podszedł pod jednego chłopaka i czekał na odpowiedź. 
-Dziewczynka-opowiedział niepewnie chłopak.  
-Jesteś pewny? Informuję cię że dziewczynka jest wciąż ubogim dzieckiem, Andersen ubogim pisarzem a Obama wciąż jest prezydentem.
-W takim razie Obama. -powedział chłopak duny ze swojej odpowiedzi. 
-Czy ktoś się zgadzia z jego pierwszą odpowiedza? -zapytał a parę osób podniosło ręce, -Czy ktoś się zgadza z jego drugą odpowiedzią? Czy według kogos jest to Andersen?  W takim razie wszyscy jesteście w błędzie. Każdy z nich jest wolny tak samo, każdy z nich ma prawo być tak samo wolnym, tylko w tym tkwi szczegół że dziewczynka zapala zapałkę zapałka spada na śnieg, śnieg się topi a dziewczynka nie ma pojęcie że zmienila tok historii. Tylko dziewczynka jest wytworem wyobraźni Andersena, Andersen postanawia się zemścić i opisuje w książce takie katorgi dla tej dziewczynki że aż dupę ściska, dziwnym trafem Andersen żyje w tym samym czasie co Prezydent, no to teraz możecie sami wymyśleć sobie zemstę dla Andersena. Więc to było naszym wstępem, przykładem czy jak chcecie to tak sobie to nazywajcie, teraz przejdę do kwestii prawnej. [...] -mimo tego iz wykład był niesamowicie długi to zaciekaił on Melanie, niestety innego zdania była Victoria, która przydałaby się blondynce do utrzymania swojego Image. -Jak postąpilibyście widząc taką osobę? -zapytał "profesor" Melanie korzystając z okazji podniosła rękę, -Powtarzam to nie jest liceum. -powiedział,
Melanie spuściła rękę i zaczęła mówić
-Może przykład smerfów byłby lepszy? Wie pan nie przemawia do mnie coś czego nie widziałam na oczy, Andersena i Dziewczynkę mogę sobie tylko wyobrazić, ale za to ważniak czy ciamajda... tu obraz staje mi przed oczami, może dzisiaj nie tylko to stanie. -powiedziała z cwanym uśmiechem wiedząc że to go na pewno rozzłości, a przynajmniej zawstydzi. Victoria popatrzyła na nią z dumą dając jej znak żeby kontynuowała.
-Czy ty nie pomyliłaś przypadkiem miejsc. -zapytał niby nie wzruszony tym co usłyszał od nie wiele młodszej, a tak właściwie to nawet i starszej od siebie osoby, to że w dokumentach w ziemskim życiu ma 26 lat nie znaczy że naprawdę tyle ma. Jeszcze nie ukończył dwudziestu, ale to dzialo się w żywiole a nie na ziemi, tutaj wszystko jest inaczej.
-Jak chcesz to mogę skończyć w sypialni, chociaż to biurko jest całkiem wygodne i wytrzymałe, ty o tym wiesz najlepiej. -powiedziała mrugając do nauczyciela, cała sala zamarła a ona tylko cwaniacko si uśmiechnęła.
-Słuchaj, nie przeszliśmy na ty więc nie życzę sobie takiego tonu, myślę że twoje dzisiiejsze zajęcia są juz skończone. -powiedział a blondynka opuściła salę, po drodzę przybiła piątkę z Victorią i w drziwachpowiedziała ciche jeszcze dzisiaj w nocy się spotkamy. Zajęcia zostały skończone bardzo szybko z powodu nowej uczennicy z którą profesor mimo tego iż nie chcial musi poważnie porozmaiwać.

________________
Ja nie mam pojęcia do czego zmierzam, 
mam nadzieję że nie straciłam czytelników, 
i że ich nie stracę. 
Nie wnoszę niczego tym rozdziałem. 
Informuję że taka uczelnie istaniej gdzieś tam chyba w stanie California ...
nie wazne gdzie ale na pewno coś takiego istnieje 
więc nie jest to wymysłem mojej wyobraźni.
W zakładce bohaterowie pojawiła się postać Melanie oraz Victorii.

13 komentarzy:

  1. Na początku pogubiłam się w twojej filozofi o dziewczynce z zapałkami, ale końcówka... wow czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Super!!! Czekam na tą "poważną rozmowę"!! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, nie wiem czy ją napiszę, ale bardzo możliwe że tak bo to w końcu może być czymś przełomowym

      Usuń
  3. WoW... ale w twojej filozofii można się pogubić... chociaż może właśnie taka jest ta filozofia.... ech nie ważne.... zmierzając do sedna to rozdział jest świetny a końcówka najlepsza... Czekam na nn!

    OdpowiedzUsuń
  4. uhuhuhuhuhuhu. Rozdział mi sie podobna, Julie jako Melanie również ; D Nie mogę sie doczekać aż Adam sie na nią wkurzy, serio ! Dawaj szybko następny ; D

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog został dodany do kolejki Hakuny na Teatralnej Naganie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój blog został przeniesiony z kolejki Hakuny do kolejki MissImpeccable

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ;)
    Twój blog został nominowany u mnie.
    Zapraszam:
    http://zyjac-wspomnieniami.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdzial jak z reszta caly blog :-) koncowka najlepsza :D juz sie nie moge doczekac nn <33

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pod wrażeniem całego bloga, więc niebęde wyliczac co mi się podoba a co nie:)
    Ale musze przyznac, że najbardziej strona tytułowa i opowiadanie, czyli nawiasem mówiąc wszystko :P Zachęcam do dalszego pisania i zapraszam do mnie :) :


    http://thelastofthetears.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń